czwartek, 28 marca 2024

Sport

  • 2 komentarzy
  • 6089 wyświetleń

Wymęczona wygrana Warmii

WYMĘCZONA WYGRANA GRAJEWSKIEJ WARMII

    Chyba nikt przed sobotnim meczem IV ligi w Grajewie nie przypuszczał, że gospodarze wymęczą zwycięstwo z MKS Mielnik. Miejscowi kibice po postawie gości w rundzie jesiennej sądzili, że padnie sporo bramek. A na boisku było zupełnie inaczej i trzeba się cieszyć z kolejnych punktów.

   Początek spotkania, to kilka dobrych okazji dla Warmii do zdobycia bramek. W 4 minucie strzał Rafała Kozikowskiego uderza w słupek. Za chwilę wrzutka z prawej strony Marcina Mikuckiego trafia w poprzeczkę, a Maksym Mirva w dogodnej sytuacji trafia w boczną siatkę. Wreszcie w 13 minucie gol dla miejscowych. Piotr Chyliński dostaje dobre podanie od Mikuckiego i piłka wpada do siatki. Kiedy jeszcze nie skończyła się radość na Stadionie Miejskim im. Witolda Terleckiego był remis. Po wznowieniu gry goście przeprowadzają akcję i wielkie zamieszanie w polu karnym. Strzał jednego z napastników trafia w słupek, a skutecznie dobija piłkę Dominik Polak i zamiast wysokiego prowadzenia tylko remis. Od tego momentu niewiele ciekawego działo się na boisku, bo oba zespoły jakby pogodziły się z wynikiem. W 31 minucie szybka kontra gospodarzy, futbolówkę w pole karne zagrywa Mateusz Cybulski, ale nikt do niej nie dochodzi. Od 36 minuty zaczęła się niezwykła seria sześciu rzutów rożnych pod rząd dla gości. Na szczęście bez efektu. Jednak od tego momentu ku zaskoczeniu kibiców wyraźną przewagę uzyskują goście i kilka razy zagrozili bramce Łukasza Sobolewskiego. Przykładem 39 minuta kiedy strzał Łukasza Golonko w ostatniej chwili wybija Łukasz Domurat. Ten sam zawodnik trzy minuty później strzela za słabo z linii pola karnego. Przed końcem I połowy strzał z rzutu wolnego Jakuba Andryszka przechodzi tuż nad poprzeczką, a za chwilę Łukasz Pawluczuk strzela obok słupka.

      Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Tyle, że kończyło się to z reguły przed polem karnym lub strzałami obok słupka czy nad poprzeczką jak w przypadku Mikuckiego. Tej jesieni z pięknych bramek słynie Mateusz Cybulski. Tak było w 53 minucie. Lewą stroną popędził Janusz Stankiewicz i posłał na wysokości metra piłkę w pole karne. Wtedy Mateusz przykuca i głową kieruje ją do bramki. To sprawiło, że emocje na stadionie trochę opadły i w szeregach Warmii nieco spokoju. Jednak w 57 minucie goście omal nie zdobyli bramki, bowiem błędu Sobolewskiego nie wykorzystał Andryszek. W odpowiedzi szybka kontra gospodarzy, ale strzał Kozikowskiego z kilku metrów wprost w bramkarza. Kilka minut później ten sam zawodnik po rzucie wolnym uderza piłkę nad poprzeczką. W 64 minucie Stankiewicz w dogodnej sytuacji strzela w środek bramki, ale Przemysław Zalewski nie dał się zaskoczyć. W 78 minucie prawą stroną przedarł się Kamil Randzio, zagrywa w pole karne do Kozikowskiego, a ten mając niemal pusta bramkę uderza obok słupka. Wynik meczu w 83 minucie ustalił Dawid Kondratowicz, który wykorzystał zagranie Kozikowskiego i strzelił swą pierwsza bramkę w barwach Warmii. W odpowiedzi goście nie wykorzystali po raz kolejny błędu bramkarza i Pawluczuk zmarnował dobra okazję do zmiany wyniku. Za chwilkę Sobolewski naprawia swój błąd pięknie broniąc strzał Łukasza Treszczotki. Tuz przed ostatnim gwizdkiem Paweł Sypytkowski strzela wprost w ręce bramkarza gości i za chwilkę koniec meczu.

    Po spotkaniu trener Warmii Artur Dakowicz dość surowo ocenił mecz „To ciężko wywalczone zwycięstwo. Już przed meczem uspokajałem zawodników, że rywal nie jest taki słaby jak pokazuje miejsce w tabeli. I to było dziś widać. Mieli niezłe kontry, ale zabrakło skuteczności. My trafialiśmy, mamy wygraną i trzeba bardzo szanować te punkty. Każdy zespól ma swe słabe dni. My mieliśmy dziś. Ale dalej walczymy i ciężko trenujemy.”

    Teraz po serii czterech spotkań u siebie Warmia jedzie w środę do Dobrzyniewa na puchar i w sobotę do Wasilkowa. Oby seria czterech zwycięstw została podtrzymana.

                                                                                                                                                  WJ

WARMIA GRAJEWO – MKS MIELNIK 3 : 1 (1:1).

Bramki: 1 : 0 – Piotr Chyliński 13, 1 : 1 – Dominik Polak 14, 2 : 1 – Mateusz Cybulski 53, 3 : 1 – Dawid Kondratowicz 83.

WARMIA: Sobolewski – Mirva (86 Polakowski), Krupa (73 Sypytkowski), Mikucki, Edison, Domurat, Kozikowski, Stankiewicz, E. Zarzecki (46 Randzio), Cybulski, Chyliński (70 Kondratowicz). Trener: Artur Dakowicz.

MIELNIK:Zalewski – Treszczotko, Karpiszuk, Pawluczuk, Polak (76 Gronowski), Żornaczuk, Borzym (86 Ilczuk), Śledziewski (59 Smorczewski), Andryszek (65 Iwaniuk), Przybylski. Trener: Radosław Kondraciuk.

Żółte kartki: Pawluczuk, Golonko, Polak (Mielnik).

Sędziowali: Radosław Jemielity jako główny oraz Piotr Rybiński i Marek Derlukiwicz (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Widzów: 100.

 

Komentarze (2)

Przegrywali - źle. Wygrywają czwarty mecz z rzędu - słabo! Wymęczone! Weź Ty WJ sobie odpuść i komentuj swój ulubiony Szczuczyn. Zawsze coś nie tak. Oni są w czwartej lidze. A co ty wygrałeś w swoim życiu?

Zgadzam się. Jak ktoś przychodzi na mecz czwartej ligi a spodziewa się poziomu co najmniej z pierwszej to chyba cos mu się pomieszało. Pozdrowienia dla wszystkich malkontentów.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.